Osoby, które nie są w żaden sposób związane z takim hobby jak akwarystyka, zazwyczaj nie wiedzą, że miłośnicy ichtiologii często są postawieni przed decyzją dotyczącą kupna odpowiedniego oraz niedrogiego reaktora.
Nazwa tego urządzenia zazwyczaj wiąże się z energią jądrową, jednak w przypadku akwarystyki urządzenie o takiej nazwie ma zgoła inne zadanie. Trochę wątpliwości rozwiązuje cała nazwa, czyli reaktor wapnia. Jest to narzędzie, które powinno powiększać ilość wapnia oraz tzw. twardości węglanowej w akwarium. Do tego typu reaktora należy dodawać zasyp aragonitowy, który pochodzi z koralowca. Chodzi o to, że woda posiada dużo różnorodnych mikroorganizmów, które są pożywieniem dla znajdujących się w akwarium organizmów, czyli rybek oraz roślin. Taki reaktor jest niezbędny zwłaszcza w dużych zbiornikach, gdyż to w nich występuje większe zapotrzebowanie na sukcesywny dopływ różnego typu mikroelementów.
Ekscytujący artykuł? Jeżeli tak uważasz, kliknij ten link. Tam czeka na Ciebie więcej bonusów – one również Cię żywo zainteresują.
Ich odpowiednią ilość można zapewniać właśnie m.in. poprzez zastosowanie takiego reaktora.
Źródło: http://www.flickr.com
Zasada działania jest pozornie prosta: woda akwariowa płynie przez to urządzenie dosyć powoli oraz kiedy dostarczany jest do reaktora wapnia dwutlenek węgla, powoduje on nakwaszanie tej wody. Łatwo jest się domyśleć, że to taka właśnie kwaśna woda powoduje rozpuszczanie się zasypu, przez co do akwarium dostarczane są odpowiednie składniki. Jednym z nich jest wodorowęglan wapnia, który powstaje z połączenia takich składników jak dwutlenek węgla, węglan wapnia oraz woda. Do tego typu reakcji może dochodzić w wodzie, która posiada obojętne pH. Jeżeli chodzi o obsługę tego reaktora, to wcale nie jest to tak proste, jak mogłoby się zdawać.
Dlatego też reaktor wapnia nie jest polecany dla w mniejszym stopniu doświadczonych sympatyków akwarystyki. Na szczęście jeżeli są w nim przeważnie miękkie korale albo LPS-y, to wspomniany reaktor nie jest nawet niezbędny.